3
« Ostatnia wiadomość wysłana przez starzyk dnia Dzisiaj o 12:48 »
Niestety, zgadzam się.
Nagromadzenie brzmień, bramki, wielopoziomowe modyfikacje i inne"acje".
Tymczasem wielu z tych zabiegów zwyczajnie nie słychać.
Jakby miał wiedzę że studio użyło wszystkich posiadanych dinksów. I poobrabiało dźwięki tak że... na koniec różnica prawie żadna.
A potem grupa gra koncert. Na żywca. I nie ma tej całej elektrowni. A brzmienie jakieś takie podejrzane. Na ucho nie do odróżnienia od nagraniowego.
I ewidentnie na żywca.